czwartek, 2 maja 2013

Ale draka, czipsy z buraka.

Robiliśmy sobie ostatnio nieco zmodyfikowane "puszkowe" burgery buraczane
(klik klik po oryginalny przepis)
(nasza wersja:
- buraki
- kasza jaglana
- zarodki pszenne
- mąka razowa
- cebula
- łuskany słonecznik
- olej
- sos sojowy i cała reszta...
i bardzo dały radę).

I ostało nam się buraków. Tych podłużnych. Fallicznych wręcz. Sztuk trzy.


Buraki pokroić na ultra cienkie plasterki (ok 1mm)(niech żyje coś zwane szatkownicą!), wymiąchać z oliwą, odrobiną octu balsamicznego, solą oraz ostrą i słodką papryką.
Rozłożyć pojedynczą warstwę na papierze do pieczenia.


Wstawić na samą górę do piekarnika nastawionego na 6, czyli zapewne ok 200 stopni.
I piec. Po ok 8 minutach przemieszać. Po kolejnych 8 zacząć uważać, bo skurczybyki się przypalają szybciej niż zostaną potem pochłonięte.
Wyjąć, przestudzić, jeść.


A. Gnojki się strasznie kurczą, więc wyszło ich mniej, niż bym chciała, aby wyszło... :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz