wtorek, 22 stycznia 2013

Krakersy, nadziewane buły drożdżowe i galaretka karagenowa.

Na wstępie cudo z jutuba.
"vegan black metal chef"



Zachciało się nam wczoraj (a dokładniej mi) krakersów.
Więc zrobiliśmy.
(Czasochłonne, ale efekt wart pracy. Jednakże jako danie imprezowe (na wszystkie imprezy od jakiegoś czasu noszę własne przekąski...) u mnie odpada ze względu na wysoki stopień certolenia się.)

Składniki:
- ok 200 g mąki pszennej pomieszanej z razową
- ok 40 g margaryny roślinnej
- ok 1/2 - 3/4 wody
- pół łyżeczki sody
- łyżeczka soli (aczkolwiek mam wrażenie, że to stanowczo za mało...)
- dowolne przyprawy

Wyrabiamy ciasto i dzielimy na tyle części, ile różnych przypraw mamy.
(W międzyczasie nasze ciasto postało chwilę w lodówce).
Tutaj mamy: suszone pomidory plus zioła prowansalskie, czarnuszkę, kminek, suszone jalapeno i sezam.


Rozwałkowujemy ciasto i wykrawamy różne radosne wzory. Układamy to na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, nakłuwamy widelcem i pieczemy w 180-200 stopniach przez 7-15 minut.


Moimi faworytami są: czarnuszka, kminek i suszone pomidory.



I nadziewanych bułek drożdżowych tez mi się zachciało. (Sesja, więc szukam wszelkich zajęć, które pozwolą mi robić potem wszystko na ostatnią chwilę.)

Ciasto:
- 0,5 kg mąki
- 1/4 litra ciepłej wody
- opakowanie drożdży w proszku

- 6 łyżek oleju
- pół łyżeczki soli


Ciasto wyrabiamy i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na jakieś pół godzinki.


W międzyczasie oczywiście robimy, lub studzimy farsz...
- kapusta kiszona ugotowana wraz z przyprawami i śliwkami suszonymi
- cebulka
- sos sojowy

Ciachamy, podsmażamy.

Robimy z ciasta placuszki, kładziemy trochę farszu i zwijamy w kulkę (kładziemy to na blachę wyłożoną papierem, piekarnik może nam się już nagrzewać do jakiś 180 stopni).


Jak już uformujemy wszystkie, to odstawiamy w ciepłe miejsce, żeby sobie podrosło pod ściereczką, na jakieś pół godzinki.


I wrzucamy do piekarnika na około 30-40 minut.






A dzisiaj na poprawę nastroju zrobiłam karagenową galaretkę firmy delecta.
Dwuwarstwową, z owocami.
Zdążyłam zrobić zdjęcie, ale jeszcze nie próbowałam, bo się namiętnie chłodzi w lodówce...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz