Widzę, że jest jakaś fala teraz na zupy z pieczonych warzyw.
Mnie naszło jakoś mimo tego (falę zauważyłam następnego dnia po zrobieniu zupy).
Nie wiem, czy nie za mało papryki użyłam w przepisie, zupa była smaczna, ale mało gęsta.
W każdym razie:
- ok litr bulionu warzywnego
- 4 papryki
- 6 pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- przyprawy typu: ostra papryka w proszku, zioła, sól, pieprz, suszone pomidory...
Pomidory i papryki myjemy i kroimy (papryki na ćwiartki - te białe ustrojstwa i pestki usuwamy, pomidory na połówki) i układamy na blasze- papryki skórką do góry, pomidory skórką na dół.
Wrzucamy do piekarnika na jakieś 20-30 minut na około 180 stopni.
Potem wyjmujemy i obieramy ze skórki.
(Słyszałam o patencie na paprykę polegającym na wrzuceniu jej do woreczka na chwil parę, ale ja owinęłam ją na trochę folią aluminiowa i też względnie dało radę.)
Do garnka wlewamy chlust oleju i podsmażany przeciśnięty przez praskę czosnek, dorzucamy warzywa i smażymy próbując rozwalić je na prawie paćkę, dolewamy bulion, przyprawy i miąchamy chwilę.
Miksujemy, smakujemy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy trochę, aż się wszystkie smaki przegryzą.
I tyle.
Zupa raczej szybka, ale obieranie papryki ze skórki było ponad moją cierpliwość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz