(Banalne, ale mega pyszne.)
Co potrzebujemy?
- szpinak niemrożony w listkach
- pomidorki koktajlowe
- pomidorki suszone
- czosnek
- ocet winny biały
- oliwa (ja użyłam jakiegoś wynalazku z pływającymi farfoclami z suszonych pomidorów, czosnku i bazylii)
- przyprawy
- trochę starego chleba
Co robimy?
Myjemy szpinak i wrzucamy go do miski.
Myjemy pomidorki i kroimy je na pół.
Suszonych pomidorków nie myjemy, ale kroimy w jakieś drobne kształty.
Robimy sos (czy dressing? bo ja trochę nie odróżniam jak to w praktyce powinno być nazywane...).
Ze dwa ząbki czosnku przepuszczamy przez praskę do szklanki, wlewamy trochę octu, dolewamy trochę więcej oliwy, dorzucamy soli, czy innych ziół prowansalskich i intensywnie mieszamy przez chwilę.
Do szpinaku dorzucamy pomidorki wszelakie, mieszamy, polewamy sosem, mieszamy ponownie.
W międzyczasie robimy grzanki.
Włączamy piekarnik na dowolną, dość znaczną temperaturę, chleb kroimy w kostkę (czy cokolwiek innego), wrzucamy go na blachę (wyłożoną papierem do pieczenia), polewamy olejem, posypujemy troszkę przyprawami i pieczemy aż do uzyskania pożądanej przez nas chrupkości/ koloru.
Sałatkę nakładamy na talerz, posypujemy grzankami.
A teraz zawijańce.
Co potrzebujemy?
- ciasto francuskie wegańskie
- warzywa (u mnie: szpinak mrożony /ale już rozmrożony, wymiąchany z przyprawami i suszonymi pomidorami/, szpinak niemrożony, papryka pokrojona w "kostkę", pomidor, pomidor suszony z oleju)
- opcjonalnie sos jak ten od sałatki sprzed chwili, lub po prostu zmiażdżony czosnek do posmarowania ciasta przed nałożeniem "farszu"
Co robimy?
Ciasto francuskie kroimy na pół i radośnie nakładamy nań wymarzone przez nas składniki. (Albo przynajmniej takie, jakie mamy akurat pod ręką)
Jak już nałożymy warzywa, zawijamy ciasto w piękne rulony (klnąc przy tym pod nosem, bo to ciasto nie chce współpracować i dlaczego?). Można łączenie podziabać widelcem, żeby się zlepiło.
Wrzucamy na jakiś kwadrans do nagrzanego piekarnika (na opakowaniu ciasta jest napisane 180-200 stopni, u nas, z racji, że mamy cyferki na pokrętle, są to okolice 7), wyjmujemy, kroimy, jemy.
(Jeny, jak ja uwielbiam szpinak w każdej niemal postaci.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz